piątek, 15 kwietnia 2016

Artystyczne malowanie ścian/ Artistic wall painting

Dziś nie będzie o modelinie, uciekłam na kilka chwil do tego, od czego wszystko się zaczęło-a mianowicie malowania. Pomysł krążył już od dawna ale brakło czasu i motywacji na realizację tak dużego projektu, miedzy czasie przez chatę przetoczyły mi się dwa remonty i to zepchnęło temat na dalszy plan.
To był duży projekt- zakładający zamalowanie całej jednej ściany w pokoju mojej córki. Dodatkowo ściana pokryta jest fakturalną tapetą, co utrudniało jej zamalowywanie. Tapeta wchłania wodę i szybko zasysa farbę, a przez nierówności kładłam kilka warstw.
Wiele lat temu malowałam ścianę na poprzednim miejscu zamieszkania, i był to motyw z  bluszczem pnącym się po ścianie, oraz nad futryną wejścia do salonu.
Tym razem miało być zdecydowanie bardziej bajkowo, Emilia umyśliła sobie księżniczki Disneya, ale definitywnie nie miałam ochoty ich malować... drugim pomysłem był las.
Część malowidła powstała w oparciu o przykładową scenę z Kubusia Puchatka. Na której widoczny jest mostek z kamienia,wraz ze strumykiem.

Większa część jest dziełem mojej wyobraźni, gdzie pomysły z głowy wykorzystywałam od razu na ścianie. Miała być chatka baby jagi, która nijak mi się nie komponowała z całością, podobnie jak choinki w tle, które zostały ostatecznie zamalowane i przerobione na drzewa liściaste. W jednej części centralnym punktem jest mostek, a w drugiej ogromne drzewo, na którym siedzi sowa.

Today I will present You something different than polymer clay. For some time I have been thinking about painting an empty wall in my daughter's room, unfortunately I did not have a time due to renovation. But finally I managed to find some spare time so I did it. It wasn't easy though as this wall is covered with factured wallpaper which makes the job more difficult, What is more, wallpaper soaks water quite fast so it couldn't be different with paint, unfortunately, but I have put several layers so in the end it did it's job. And of course, I have had a previous experience in this kind of work as I painted my previous flat couple of years ago.
But this time I was doing this for my daughter and she loves Disney princess, but to be honest I wasn't really in a mood to paint something like that so I have decided to paint a forest which was based somehow on the one known from Winnie the Pooh, especially with that stream and small bridge:)

But still, most of the job came from my own head. In the beginning I planned to paint Baba Yaga's house which an idea I resigned from, the same with coniferous trees which in the final were replaced with "standard" deciduous trees.







Możesz też zobaczyć jak powstawał ten obraz etapami, zdjęcie po zdjęciu, albo obejrzeć filmik i mnie podczas pracy. Projekt zajął mi łącznie nieco ponad 18 godzin pracy.

Also, You can watch the whole process step by step on my YouTube channel where I have uploaded a video with it. The whole project took my more than 18 hours of work.















6 komentarzy:

  1. Bajkowy klimat lepszy niż ksieżniczki, wyszło rewelacyjnie! Oj nabrykałas sie po tej drabinie... ale wierz mi sama chetnie zamieszkałabym w takim pokoiku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje pięknie! Nadgarstek boli mnie do tej pory od machania pędzlem :D

      Usuń
  2. Nie, no nie wierzę, jak można w 18 godzin tak ścianę pomalować? Mnie się wydaje, że to naprawdę szybko!
    W sumie dobrze, że nie namalowałaś księżniczek, bo jak znam dzieci to szybko musiałabyś przemalowywać. A las zdecydowanie dłużej "postoi" ;-)
    Mnie się podoba, właściwie to oczami wyobraźni widzę, że zamiast podłogi jest trawa :-).
    Emilka pewnie zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Beatko! Podobno szybko się uwijam, w szkole na zajęciach malarstwa pomagałam innym w malowaniu, jak profesor nie patrzył ;)

      Usuń
  3. Mnie się zdawało że to trwa wieczność i nie mogłam się doczekać kiedy zacznę, a potem kiedy skończę! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Łał... właściwie cała moja reakcja opiera się na tym jednym słowie :) Oglądałam to z opadniętą szczęką. Wspaniały obraz, podziwiam tempo i talent. Aż am ochotę krzyknąć: "Mój pokój, mój!" :D

    OdpowiedzUsuń