Syrenę ulepiłam miesiąc temu, ale publikuje dopiero teraz na stronie bloggera. Muszę Wam powiedzieć, że jest to najbardziej pracochłonny projekt z Fimo jaki do tej pory wykonałam. Lepiłam go kilkanaście godzin. W między czasie wielokrotnie zmieniałam jak nie pozycję syrenki, to znów rekwizyty dodatkowe. I tak początkowo trzymała kamień, ale potem wykorzystałam ten kamyk przy tworzeniu broszki żabki na wyzwanie. Potem ulepiłam konika morskiego, ale wyszedł zbyt duży i nie pasował do delikatnej formy syrenki. Tak to jest jak się nie rozrysuje projektu tylko robi prosto z głowy. ^^
Syrence dodałam tatuaż na ręce, bo sama mam tyle, że na dwóch rękach. :D
No i całość wyszła w błękitach, złocie i niebieskościach.
Pamiętajcie o CANDY już za 3 dni wyniki! :)
Uchylam rąbka tajemnicy jak to wyglądało w początkowej fazie. :)
Syrence dodałam tatuaż na ręce, bo sama mam tyle, że na dwóch rękach. :D
No i całość wyszła w błękitach, złocie i niebieskościach.
Pamiętajcie o CANDY już za 3 dni wyniki! :)
Uchylam rąbka tajemnicy jak to wyglądało w początkowej fazie. :)
Tak było na początku :)
Potem był konik morski ale nie mam z nim zdjęcia, konikiem bawi się teraz moja córka :)